czwartek, 4 lutego 2016

Męski tyłeczek, gusta i guściki



Przyznaję, że w poprzednim świątecznym poście zlekceważyłem płeć piękną pozbawiając jej wrażeń estetytcznych. No to teraz, w ramach rekompensaty będzie o płci brzydkiej. Kulturystyka różnie "się miała" na przestrzeni wieków, raz lepiej, raz gorzej, jednak kult ciała był nagradzany we wszystkich epokach od czasów kiedy na ziemi pojawili się ludzie. Dopiero produkcja wyspecjalizowanej broni, umożliwiającej sprawniejsze zabicie wroga nawet bez fizycznego kontaktu z nim, zaczęła przechylać szalę meskiej waleczności w kierunku nie bezwzględnej i tępej siły, jaką na rysunku niżej prezentował Herkules, ale specyficznych umiejętności.









"... Półboski Herkules (przez Greków nazywany Heraklesem), jedna z najważniejszych postaci greckiej mitologii, stał się już w starożytności symbolem nadludzkiej siły, nieposkromionej odwagi, seksualnej witalności, ale również obżarstwa i pijaństwa. Obraz tępego siłacza, złagodzony nieco przez erudycję pokoleń uczących się jeszcze języków klasycznych, obowiązuje w kulturze do dziś, i niemałą zasługę można tu przypisać X Muzie ..."






Pobrano ze strony: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/1586681,1,jest-nowy-film-o-legendarnym-herkulesie-kim-jest-ten-mityczny-heros.read


O upowszechnieniu kulturystyki można właściwie mówić dopiero wtedy, gdy pojawiły się publiczne media. To właśnie możliwość publikowania zdjęć i tekstów znacząco zwiększyła zainteresowanie budową ciała. Czy było to takie zainteresowanie jakiego panowie oczekiwali? No cóż, na ten temat niewiele jest doniesień z przeszłości. Wprawdzie pozostały zdjęcia panów, którzy body building uprawiali już ponad 100 lat temu, jednak reakcje dzisiejsze są zastanawiające. Oto jedno z takich zdjęć

http://www.fabrykasily.pl/Kulturysci_z_1910_roku-13491
i kilka komentarzy naszych rodzimych internautów, z których wypowiedzi widać jak budowanie masy mięśniowej wpływa na degenerowanie i upośledzanie innych czynności przynależnych gatunkowi ludzkiemu.  


Wśród wielu książek jakie czytałem, a właściwie pożerałem w dzieciństwie, znalazło się kilka z gatunku instruktaży dla początkujących kulturystów. W jednej z nich zaprezentowano zdjęcia najsławniejszych wówczas kulturystów z opisem jak, i jakie partie mięśni należy ćwiczyć, aby upodobnić się do wzorcowego modelu. Niestety nie znajduję tych zdjęć w sieci, a więc i nie ma sensu dla porównania publikować też moich zdjęć z lat dziecięcych, czyli połowy lat '65 ub.w. Efekty były jednak widoczne i odczuwalne także przez moich rówieśników, którzy z coraz większym szacunkiem odnosili się do mnie.


Marzyłem o uzyskaniu sylwetki trójkąta (pisałem o tym w poście: http://foto-anzai.blogspot.com/2014/03/kulturysci.html#comment-form), a więc rozbudowana klata, wąska talia, i średnio umięśnione nogi. Mniej więcej powinno to wyglądać jak coś pośredniego pomiędzy tym zdjęciem:

Pobrano ze strony: http://www.sportowiec.org/freddy-ortiz--oldschoolowy-kulturysta
a tym:

Pobrano ze strony: http://www.budujmase.pl/component/content/article/65-sylwetki/6148-zawodowi-kulturysci-frank-zane.html


"Machanie sztangą" rozpocząłem w wieku 13 lat (!), i skończyłem po wielu latach, gdy jedna z kolejnych wcześniej znanych dziewczyn stwierdziła, że stałem się "taki jakiś kwadratowy". No cóż, "kobieta zmienną jest" ... jednym to się podobało, innym nie. Przestałem więc budować, a zacząłem rozciągać. I myślę, że dobrze zrobiłem, bo już w "Złotej Epoce Gierka" pojawiły się "dopalacze", oparte na sterydach, umożliwiające powiększanie jednego mięśnia, kosztem zmniejszania innego, tego znacznie ważniejszego. ;)


Wracam jednak do tematu "Męskiego tyłeczka", o którym nie mam zbytniego pojęcia, jako, że na razie jeszcze w tym nie gustuję. Mniej więcej domyślam się o jakim tyłeczku myślą panie, dlatego dla przeciwwagi przedstawiam zdjęcie tyłeczka:

jakie znalazłem na stronie: http://www.sportowiec.org/tommi-posladkowiec-thorvildsen


Nie wiem ilu panów stosuje niedozwolone środki na budowanie masy mięśniowej, ale chciałbym przypomnieć jakim poświęceniem dysponuje płeć piękna. Oto czego się nie robi dla wystających pośladków!

Pobrano ze strony: http://www.fakt.pl/wydarzenia/nieudana-operacja-plastyczna-chciala-miec-tylek-jak-kardashian,artykuly,473563.html


Czy jednak jest to ostatnie słowo w kulturystyce? Otóż nie, Synthol to specyfik sporządzony z wielu zakazanych substancji chemicznych. Wstrzyknięty do mięśni zwiększa ich objętość. Jest to bardzo niebezpieczny środek, ponieważ nie ma żadnej kontroli w jego przemieszczaniu się.
Najdziwniejsi "kulturyści" świata
Pobrano ze strony: http://sportowybar.wp.pl/gid,17886326,kat,1041241,page,13,title,Wygladaja-niesamowicie-Zobacz-miesniakow-po-syntholu,galeria.html?ticaid=1166b7


Tańczący męski tyłeczek znalazłem na stronie:
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=6765
niestety jest to plik typu "gif" i na razie blogspot takich wklejek nie akceptuje. Tak więc proszę sobie kliknąć na linka.


29 komentarzy:

  1. Anzai nie o takie tyleczki nam chodziło. Nie migaj się.
    Bożena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko, nie migam się. Szukam usilnie swoich "konterfektów" z tamtych czasów, bo przecież nie opublikuję tych z silikonami. ;) :-D

      Usuń
  2. Też uważam, że się migasz. Poza tym sugerujesz, że wstrzykiwanie czegoś tam i ładowanie odżywko-świństwami w męskim wydaniu jest "be" natomiast publikowałeś silikonowe biusty swoich modelek bez słowa przygany.
    Nie, nie, nie damy się zadowolić takim potraktowaniem tematu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bet, przed Tobą nic się nie ukryje, więc nie będę ukrywał, że jakieś zdjęcia znalazłem, ale problem jest w tym, że wtedy - a przypomnę to był przełom lat 60. i 70. ub. wieku - lepiej mi było do twarzy bez ubrania, a teraz jednak w ubraniu. Ale co to za kulturysta ubrany. :)

      Usuń
    2. Anzai, prawda jest taka, że najpiękniejszy jest ten jeden, kochany, osobisty mężczyzna.
      Na próżno więc prężenie sztucznych muskułów i rzeźbienie mięśni. Mnie to nie rusza:)))

      Usuń
    3. To prawda Bet, "w nocy wszystkie koty są czarne", także i te "osobiste". Ale z drugiej strony ... w nocy, "gdy rozum śpi, budzą się upiory". ;)

      Usuń
  3. Kliknęłam na linka i mnie widok rozbawił. Doprawdy. Kulturystyka, rzeźba ciała, jeśli nie jest wspomagana tymi różnymi specyfikami to może pomóc w ukształtowaniu nawet i ładnego męskiego tyłeczka. Byle by nie było to zrobione przesadnie. Masa mięśniowa tak, ale z zachowaniem umiaru dodaje uroku ciału zarówno mężczyznom jak też i kobietom. W ubiegłym roku, latem spacerowałam po plaży i rozmawiałam z towarzyszącą mi rozmówczynią, kiedy naszym oczom ukazał się mężczyzna, z rysów twarzy po sześćdziesiątce. Jego widok przykuł naszą uwagę. Pięknie wyrzeźbione ciało. Można by powiedzieć ani grama tłuszczyku, a co najważniejsze, jego mięśnie były wymodelowane tylko i wyłącznie ćwiczeniami, bo nie wyglądał jak napompowany goryl tylko wszystkiego w całym ciele było w sam raz. Wielu młodych mężczyzn mogłoby pozazdrościć temu panu prezencji. Widać, że mężczyzna ćwiczył, ale też odpowiednio się odżywiał. Efekt jego pracy włożonej w swój wygląd i zapewne samopoczucie godny podziwu i naśladowania. Naturalnie ukształtowane ciało to przyjemny widok, ale przesadna ilość mięśni wg mojego gustu szpeci mężczyznę zamiast dodawać uroku. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jaki link kliknęłaś, bo dla zmylenia aktywowałem tylko dwa. Ale masz rację "co za dużo to niezdrowo", problem tylko w tym, że kryteria "za dużo" są płynne. Na szczęście ostatnio wraca estetyka, i gracja z jaką mają się poruszać kulturyści obu płci.
      Jest też problem co rozumiemy po pojęciem rzeźba, lub budowa ciała, bo nie są to pojęcia jednoznaczne. Rzeźbę ciała "robi się" na ogół na kilka dni przed występami, pozbawiając mięśnie ostatnich gramów tłuszczu, budowa (bez dopalaczy) trwa latami i jest zależna genetycznie. Na ogół facet wyrzeźbiony sprawia tak samo nieprzyjemne wrażenie jak ten "napakowany". Też jestem za naturą. :)

      Usuń
  4. Mięśniaki - zdecydowanie NIE. Dla mnie takim wzorcowym "ciachem" (ze starożytności) jest David Michała Anioła. Bo juz niejaki Apollo to był chyba pierwowzorem osobników, których w mojej Holendrowni widuję codziennie.... Myślisz sobie - przystojny gość, a on za rączkę z drugim ..... Niech pisze wiersze i gra na lirze ale ma byc też silny i trochę "kudłaty"..... I koniecznie z jędrnym, małym tyłeczkiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie spotkaliśmy się 40 lat wcześniej. :)
      Sylwetkę Dawida miałem jak zaczynałem ćwiczyć, potem gdzieniegdzie przybyło, wiersze piszę, ale kiepskie, na lirze nie gram, ale na litrze, to i owszem. ;)

      Usuń
    2. Liter to ja też czasem w dobrym towarzystwie :-) ..... A zamiast liry może być gitara albo jakieś inne struny... :-0
      A 40-lat temu... No cóż. Myślę, że to ja nie miałabym szans u Ciebie, bowiem byłam jeszcze słabo ukształtowana....mentalnie i w ogóle :)))

      Usuń
    3. 40 lat temu wszyscy byliśmy jeszcze nieukształtowani. Na strunach gram (gitara, pianino), chociaż otoczenie jest zdania, że gram raczej na nerwach. Lubię takie smętne solówki, często "własnego wyrobu", ale to już przeszłość. :)

      Usuń
  5. No cóż jestem konserwatystą w każdym calu...
    a to znaczy ni mniej nie więcej...
    że wzorce antyczne, przedkładam nad współczesne...
    co oznacza iż...
    nie widząc możliwości wpisania kobiety w postać "człowieka witruwiańskiego"...\
    muszę uznać że...
    to kobiety są płcią brzydszą a mężczyźni piękniejszą, co przejawia się nie tylko w proporcjach ciała ale i w muskulaturze...
    jednakowoż...
    matka natura ukształtowała mi psyche w sposób także konserwatywny...
    co powoduje iże kaducznie mi się ta brzydsza płeć podoba...
    a moja żona perfidnie to wykorzystuje wiedząc że ma na mnie zawsze dwa niezawodne argumenty...
    i jak tu nie zostać frustratem ? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieta zmienną jest, a więc trudno nie zakładać, że jakiś procent dałby się jednak wpisać i w koło i w kwadrat, i zapewne w jeszcze inne figury, niekoniecznie geomnetryczne. ;)

      Usuń
  6. No tyleż sie napisałam na temat i nie ma mojego postu!Ci heca. A tak Cie skomlementowałam buuu...
    WIesz - powiem tak - umnie pewien typ jest staly (urody męskiej ) ,tylko oni się zmieniali (też urodą ,z latami)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też "w uczuciach byłem stały ... tylko one się zmieniały" ;)
      Dziękuję za komplementy, chociaż poszły do nieba, ale liczą się intencje.

      Usuń
    2. Ja tam jeszcze napisałam ,że byłam sobie ja kiedys na męskim striptisie w czasach, gdy w to jeszcze było trochę mniej popularne. Panowie byli baaaardzo ,bardzo. Przefajnie tannczyli - i moim zdaniem - przyuważ - tancerze mają najlepsza sylwetke. Czyli taniec to jest to.
      Co do strptiserow - ladnie tanczyli, ładnie się rozbierali, ładni byi ale no coz na koniec najważniejsze zasłonili melonikami. I fajnie - kąsek tajemnicy musi byc...:))

      Usuń
  7. Klik dobry:)
    No... tak... Gusta i guściki...
    To wstrętne mięśniaki, a nie "tyłeczki" w moim guście. :)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pytanie: "Jaką potrawę lubisz najbardziej?" nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Ktoś, przed kim postawi się ulubione pączki w czekoladzie już po kilku zapragnie zjeść np. dobrze ukiszonego ogórka "diabelskiego". To działa też w drugą stronę, jedząc np. golonkę z chrzanem, marzy nam się np. kremówka papieska, itd., itp., ... Działa też w różny sposób w zależności od pory dnia, stanu psychofizycznego, i osobistych preferencji. Przedstawiając te skrajności chciałem to właśnie uzmysłowić.

      PS. A wylinkowany "tyłeczek" na dole postu też nie w guście?

      Usuń
    2. Fajne te linkowe tyłeczki.:)

      Usuń
  8. -- osobiście nie jestem zwolenniczką oglądania męskich tyłeczków, jeżeli już miałabym wybierać to zero kulturystyki... takie smakowite, lekko puszyste ciasteczko... a poważniej takie męskie spojrzenie... oczy mówią naprawdę wiele, trzeba tylko odpowiednio w nie zajrzeć...
    - ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni podzielam pogląd, że "tyłeczki" w ogóle, i w szczególe, służą do zupełnie innych celów, niż ich oglądanie. Masz rację, że oczy to dusza ciała, przecież mężczyzna nawet jak patrzy na biust, to mówi: "jakie masz piękne duże oczy" ... ;)

      Usuń
  9. Coś podobnego!!!!
    Jak to się stało że ja tego wcześniej nie czytałam i nie ogladałam.
    Tyłeczek tyłeczkiem, ale może teraz coś na temat brzuszków będzie?
    Tylko nie tych które zaczynają się pod brodą a kończą prawie przy samej ziemi.
    Takich śliicznych brzuszków i zgrabnych niesamowicie.:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyłeczki i brzuszki najczęściej kojarzą mi się z potrawą leżącą na stole. Ale masz rację, porządny "kaloryfer" u faceta to podstawa. :)

      Usuń
    2. A tak na serio to takie kulturystyczne ciała też nie są smaczne. Moi synowie chodzą na siłownię, ale tylko po to, żeby się nie zapuścić, a nie żeby sobie coś tam wyrobić.

      Usuń
    3. Myślę, że tak jak u modelek z lat 60' ub.w. - które jeszcze miały anatomiczną budowę, a teraz to są tylko "szkieletory" - tak i wśród kulturystów zmieniły się cele i poglądy. Pojawili się: karki, pakerzy, kwadraty, itp. Wszystko zdominowała chemia. To jest zupełnie co innego niż kulturystyka jaką ona była jeszcze do połowy ubiegłego wieku.

      Usuń
  10. Raczej się nie wyłamię, bo też uważam, że ciało kulturysty, czy kulturystki wygląda niesmacznie i odrażająco.
    Jak dla mnie, jest to nienaturalny wygląd pozbawiony człowieczeństwa, bardziej przypomina komputerowy twór jakiejś machiny, monstrum.

    Odwiedziłam stronę, do której podałeś linka i bingo, właśnie na takie męskie pupcie można z przyjemnością rzucić okiem ;)
    Niestety mężczyźni nie zdają sobie sprawy, jaką wielką krzywdę wyrządzają sobie przyjmując wszelkie środki dopingujące, sterydy. One niszczą organizm, nerki, prowadzą do niepłodności i zawału serca, a nawet do śmierci.
    Jak dla mnie większość mięśniaków jest kompletnie pozbawionych mózgu i nic oprócz mięśni się nie liczy. Z moich obserwacji wynika, że cofają się intelektualnie i nie potrafią racjonalnie myśleć.

    Nie mam oczywiście nic przeciwko rzeźbieniu sylwetki, poprzez ćwiczenia, sport, siłownię i dietę, ale pod warunkiem, że to wszystko jest w granicach rozsądku i w zgodzie ze zdrowym trybem życia.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stara dobra zasada: "Najważniejsze są proporcje". Nigdy nie stosowałem sterydów, zresztą wtedy kiedy ćwiczyłem (lata '60 ub.w.) nie były w modzie, no i były bardzo drogie.
      Nie przepadam za kulturystkami, ale normalna budowa anatomiczna i do tego wysportowana sylwetka potrafi zafascynować.
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  11. "..... normalna budowa anatomiczna i do tego wysportowana sylwetka potrafi zafascynować".
    I tu się z Tobą zgadzam w 100% :)

    OdpowiedzUsuń