piątek, 9 sierpnia 2019

St. Jon's - znajdź jeden szczegół ...

Wśród wielu obiektów/działów fotografii jednym z najprostszych jest architektura. Obiekt wdzięczny, bo nieruchomy. Wystarczy więc dobre oświetlenie (nawet sztuczne), aparat ze zmienną ogniskową i zadowolenie gwarantowane. O technikach fotografowania architektury pisałem już wielokrotnie od kilkunastu lat ostrzegając o niespodziankach jakie i tutaj czyhają. Kto wcześniej nie czytał (na starym blogu)  może zerknąć np. tutaj:
https://foto-anzai.blogspot.com/2013/08/mury-runa-runa-runa.html#comment-form
gdzie pokazuję jak prostymi sposobami poprawić pochylone mury.
Inaczej jednak prostujemy mury jednego obiektu np. kościoła, i zupełnie inaczej, gdy na zdjęciu znajduje się więcej różnych obiektów. To np. tutaj:
https://foto-anzai.blogspot.com/2017/08/jak-ugradeowac-nasz-aparat-czyli.html#comment-form

Teraz jednak wyższa szkoła jazdy. Na jednym z niedawno poznanych blogów:
https://agnesskalik.blogspot.com/2019/07/blackpool-united-kingdom.html
autorka prezentuje niezwykle ciekawe, piękne i doskonałej jakości zdjęcia nie tylko architektury. Tym, którzy chcieliby poznać Londyn bliżej i od podszewki polecam ten blog. Autorka pozwoliła mi na publikację tego zdjęcia:

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsYE_qPWib_OCRC4F43-0WRKTdjeGtzSPQ_ojoCrQM0iRvGnlZ9Nb5S5umPfMBOQBaUXltYB6cDcVQT4H24NQ9y2oLLumwyOsWTei3fyZwuKmTY0GrqveqtkwbDmt43Gk7S2mCzaXujnk/s1600/0E0C32D9-0CB3-4BF7-8EC6-251776478830.jpeg
więc i ja pozwoliłem sobie na mały test zamieszczając poniżej nieco przerobioną kopię zdjęcia:


Proszę porównać oba zdjęcia (np. w systemie Galerii Obrazu Windows) i znaleźć jeden szczegół różniący je. Dla ułatwienia podpowiadam, że nie chodzi o balans bieli, wykorzystanie trybu RAW, czy zwykłą rozdzielczość, a więc cechy głównie przypisywane lustrzankom. Chodzi o geometrię obrazu. Oczywiście do takiej operacji, gdzie chcemy poprawić perspektywę wybranych budynków pozostawiając pozostałe fragmenty zdjęcia/obrazu nie wystarczą dotychczas proponowane metody i oprogramowania. Czy jednak warto cokolwiek poprawiać, gdy zdjęcia bez poprawek oddają nastrój miejsca?

wtorek, 6 sierpnia 2019

Wielki Kanion Kolorado, czy kupa błota i kamieni?

Kilka lat temu w poście:
http://foto-anzai.blogspot.com/2014/07/barwienie-zdjec-cz-2.html#comment-form
opisałem jedną z wielu dostępnych ówcześnie technik barwienia zdjęć czarno białych. Wśród kilku barwionych zdjęć znalazły się dwa zrobione podczas pobytu w Grand Canyon USA. Na wyprawę do "Wielkiej Dziury za Wielkim Stawem" wybrałem się z dość specjalistycznym - jak na tamte czasy - sprzętem. Był to PentaconSix, z pełnym wyposażeniem, a więc wymienną optyką (zabrałem najlżejszy wówczas teleobiektyw f - 200 mm.), pryzmatem z automatycznym pomiarem przysłony wstawianym w miejsce kominka, statywem, zestawem filtrów, itp. udogodnieniami.

Zamówienie na wykonanie wielkokoformatowych zdjęć reklamowych Grand Canyonu zmusiło mnie do zastosowania 6x6 cm. niskoczułych błon drobnoziarnistych barwnych. Nie pamiętam czy miały one 12, 9, czy może nawet 6 DIN (też takie udało mi sie zdobyć). Skazany więc byłem na działanie wyłącznie ze statywem. Nie da się opisać jakie było moje zdumienie, gdy po dotarciu na dno kanionu stwierdziłem, że nie mam drobnej nakrętki umożliwiającej osadzenie aparatu na statywie. To właśnie to nieszczęście:

które prawdopodobnie pozostało w hotelu przykręcone do innego sprzętu.  

Wprawdzie miałem przy sobie drugi aparat, t.zw. "mordoobrazkowy" (Zenith E) , ale był on załadowany czarno białym wysokoczułym filmem (zapasy też!), którym zamierzałem robić zdjęcia sytuacyjne. I tak oto powstały czarno białe zdjęcia "Wielkiej Dziury", które po latach postanowiłem pokolorować. Efekt, czyli porównanie czarno białych zdjęć z pokolorowanymi, można zobaczyć po uruchomieniu wyżej podanego linku.

Przed kolorowaniem zdjęć spróbowałem "ściągnąć" autentyczne kolory ze zdjęcia jednego z biur podróżniczych. Po uzyskaniu zgody autorów biura zamieściłem ich zdjęcie i pokolorowałem swoje czarno białe. Jak wiadomo Google zmieniły prawa do publikacji zdjęć i kluczowe - dla ustalenia barw - zdjęcie, zostało usunięte z mojego bloga. Dość przypadkowo, po prawie 40 latach, na jednym z zaprzyjaźnionych blogów:
https://widzianezekwadoru.wordpress.com/2019/07/17/powrot-do-wielkiej-dziury/#comments\
gdzie autor prezentuje niezwykle interesujące zdjęcia egzotycznej przyrody zauważyłem zdjęcie Grand Canyonu obejmujące ten obszar, który ja fotografowałem przed prawie 40 laty.

No cóż "Wielka Dziura" z 1981 r. w kwestii barw, daleko odbiega od tej obecnej z lipca 2019 r.:

Zastanawiam się, czy - nawet zakładając, że ci co pierwszy raz, tak jak ja, oglądali Grand Canyon mogli podkolorować swoje zdjęcia - różnice w odbiorze barw mogą aż tak bardzo zmieniać się. Rzeka Kolorado widziana z góry kanionu ma barwę uzależnioną od odbicia światła od otoczenia i może przyjmować różne barwy:
https://www.google.pl/search?q=rzeka+kolorado+wielki+kanion
tutaj należy wybrać okienko "Więcej obrazów".  
Nieco inaczej barwa rzeki wygląda z dołu kanionu. Przeważnie jest to kolor biały i niebieski. To znane fotografom zjawiska optyczne.

Oczywiście winą można obciążyć zmiany środowiska, głównie jego zanieczyszczenie. Spróbowałem więc ponownie pokolorować zdjęcie kanionu. Wyszło to tak:

I tutaj pojawiła się mała niespodzianka. Okazało się, że amatorskimi programami typu "PhotoShop dla ubogich", lub podobnymi nie można uzyskać należytego i proporcjonalnego nasycenia barw. Nie da się również zastosować amatorskich programów do robienia zdjęć w trybie HDR (np.: https://fotoblogia.pl/3606,jak-robic-zdjecia-hdr-poradnik). Pozostała więc najstarsza technika ręcznego i żmudnego retuszowania obrazu, czyli pędzel w garść, i skutek jak powyżej.

czwartek, 1 sierpnia 2019

O mirażach na blogu al Elli

Al Ella to blogerka z pasją utrwalania piękna krajobrazów i architektury. Aparatem strzela przeważnie na wojażach zagranicznych, ale z nudów nie pogardzi też krajową ofertą. No i w ten sposób możemy oglądać tutaj:
http://grycela.blogspot.com/
zachwycające urokiem i klimatem zdjęcia z Warszawskiej Kępy Potockiej. Zdjęcia piękne i aż żal, że nie wiszą w jakiejś galerii. Tym razem jednak al Elli przydarzyło się coś, co czeka każdego fotografującego. Pisałem już wcześniej, że inaczej otaczającą nas rzeczywistość "widzi" nasz aparat i zupełnie inaczej widzimy to my.

Na trzecim zdjęciu al Elli widzimy jak słońce namalowało krajobraz Kępy Potockiej.



Trudno w takiej chwili zauważyć, że tuż przed nami (i naszym aparatem) pajęczynę utkał sobie jakiś uparty pająk. Jeżeli nasz fokus działa w automacie to najczęściej aparat zrobi to co zrobił, czyli utrwalił nie krajobraz a znajdującą się na pierwszym planie pajęczynę. Nie chciałbym się wymądrzać, więc tylko przypomnę, że takie zdjęcia należy zawsze pozbawiać elementów rozpraszających widza.

A więc przycinamy zdjęcie od dołu i rozpoczynamy żmudną retuszerkę. Oczywiście sposobów jest kilka w zależności od oprogramowania na jakim pracujemy. Ja -
jak zwykle - wybieram najprostsze programy "Paint" i "GIMP" dostępne za darmo i w zasadzie spełniające podstawowe wymagania grafika. Najprościej retusz wykonać techniką "Rozsmarowywania", nieco trudniej będzie z doborem narzędzia, czyli pędzelka o odpowiednim kształcie i miękkości. To już wcześniej pokazywałem więc tutaj tylko zaprezentuję końcowy efekt:

O tym co odbija się w wodzie także pisałem wcześniej, tutaj jednak oszukamy nieco odbiorcę, zabarwiając nieco niebo na niebiesko.


Kolejne zdjęcie:

to mój ulubiony motyw, i jednocześnie dowód opanowania trudnej sztuki fotografowania "pod słońce" z t.zw. "prześwitem". Nie wiem jakim aparatem robiono to zdjęcie, ale - jeżeli to możliwe - zawsze warto wyłączyć automatykę i ustawić aparat w trybie umożliwiającym punktowy pomiar światła. Teraz punkt pomiarowy kierujemy na brzegi prześwitującego Słońca, mając świadomość, że pozostałe fragmenty będą niedoświetlone. Warto wykonać kilka takich ujęć, bo nie ma pewności jak aparat przetworzy obraz na matrycy.


Jeżeli nie mamy możliwości ręcznej obsługi aparatu to pozostaje tylko obróbka graficzna. Ja zrobiłem to tak:

wykorzystując tylko w.wym oprogramowania malarskie. Czy w ten sposób poprawione zdjęcia są lepsze od oryginału? Odpowiedź pozostawiam Czytelnikom.