Na początku lat 70' ub.w. panowała moda na ukrywanie twarzy modelek. Uzyskiwano ten efekt na różne sposoby, np. poprzez odwracanie głowy, zasłanianie włosami, lub rzucanie cienia. To jedno z takich zdjęć "foto-anzai 1143"
Mniej więcej w tym samym czasie podejmowano pierwsze próby stylizowania zdjęć na modłę obrazów wielkich mistrzów malarstwa. W ten sposób powstawały takie zdjęcia jak "foto-anzai 1144".
.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńJakieś one nienaturalnie... kalekie?
Pozdrawiam serdecznie i przypominam, że miałeś modeli zamieścić, o!
"Kalekie" to znaczy?
UsuńModele będą, jak nie znajdę to sam się poświęcę, a co! :)
Bet już wyjaśniła. Dodam jeszcze kość obojczykową i wole tarczycowe.
UsuńTo są zdjęcia "stylizowane" czyli z definicji nienaturalne. Dobrze myślę? Zwłaszcza ta pierwsza pani ma głowę odkręconą o nienaturalnie wielki kąt. A ostatnia za dużo kości pokazuje...hi,hi,hi... No to skrytykowałam:)))
OdpowiedzUsuńTak, mieli być panowie modele! Nie odpuścimy!
Aaaaa, to co innego. A pierś wychodząca zza pleców, jedno ramię i ręka to taka trochę "picasowska" stylizacja.
UsuńPierwsze dwa są na pewno nienaturalne, bo reżyserowane, w ostatnim chodzi o przekaz. Oczywiście nie są to moje najlepsze osiągnięcia z 1970 r., ale te lepsze są w katalogach, z podpisem, więc musiałem dać te zastępczo. Jeden z moich stryjów też fotografował akty, ale tam to już jest dokładnie epoka z kamienia łupanego (modelki przepasione, i niezgrabne), jak znajdę odpowiedniki w katalogach to też zamieszczę.
UsuńNie wiem o czyją pierś i ramię chodzi (brak numeru), ale jeżeli to 1144, to jeszcze tu wróci. Bo to najczystszy Rubens, oczywiście nie styl, ale anatomia. Teraz, prawie po 50 latach, sam się z tego śmieję, ale takie były wtedy trendy.
UsuńRubens jest w porządku, lubię go za to, że dawał szanse tym obfitszym paniom. Teraz to się nie zdarza.
UsuńRubens reprezentował malarstwo barokowe, jednak niektóre jego późniejsze dzieła można już zaliczyć do realizmu (naturalizmu). Skoro go lubisz to może dlatego tak Cię zniesmaczyła jakaś nienaturalność zdjęć o której piszesz?
UsuńAkurat to rubensowskie jest moim zdaniem najładniejsze i najbardziej naturalne. Nie podoba mi się kościste kolano ostatniej modelki oraz odkręcona głowa i dziwne ręce na pierwszym zdjęciu. Ręce są jak u lalki, dłonie nie istnieją a i z biustem coś nie tak... Aby nie być tak strasznie krytyczną to pochwalę głowę i twarz tej z kościstym kolanem.
UsuńAnzai11 lutego 2014 20:21
UsuńChodzi o pierś na pierwszym zdjęciu. Też na tym zdjęciu miednica jakaś "rozjechana" .
Ogólnie to one wszystkie wyglądają na poskładane z części ciała różnych osób, a pierwsza także ze sztucznymi protezami ramienia i ręki.
UsuńOj tam oj tam :))
OdpowiedzUsuńwkleję takie cuś ('źródło -net')
''Sztuka dla sztuki (fr. L'art pour l'art, także: sztuka jest celem sama w sobie).....''
1145 psychologiczne - uda wyglądają na męskie , bo cień sprawił że wyglądają jakby owłosione , albo modelka z hirudyzmem albo zeszłowiekowe gender ;))
Faktycznie, uda wyglądają na owłosione! Oj, myślę, że Anzai, nie wpuści nas tu więcej:)))
UsuńGeneralnie to odpowiedziałem chyba w następnym poście. Przypominam, że to nie jest blog na którym chciałbym publikować swoje najnowsze prace (bo nie mogę!). Tutaj pokazuję wszystkie błędy z jakimi się borykałem od ponad 50 lat, i jakie zauważam nadal u moich Szanownych koleżanek i kolegów. Pisałem o tym w np. w postach "Retusz, czy fotomontaż? Podróbka!", "Granice kiczu", gdzie jako przykład podawałem SWOJE PRACE.
OdpowiedzUsuńAleż nie ma się co przejmować tymi błędami , bo zanim się człek nauczy milion razy się przewróci .
OdpowiedzUsuńCały świat dziś jest owinięty w kicz.
Niemniej jak wspomniałam '' L'art pour l'art'' też na swój urok.
Popatrzmy nawet na budownictwo czy odzieżownictwo lub jaką kolwiek gałąź przemysłową czy inną to w koło jest tandeta , czyli minimalne koszty wiążą się z niską jakością.
Pamiętam jak w szkole (technicznej) trzeba było przerysować jakiś rysunek-postać posągowa -bodajże jakiegoś Dionizosa w todze rysowałam , trzeba było''ze skalować'' tzn narysować kratkę na gładkiej kartce bloku A4 jak i na tej miniaturce Dyzia i kawałek po kawałku przerysować posąg. To było dosyć łatwe i każdemu się uda.Musiałam też rysować postać w skali kanonu .Moje ''panie '' a raczej początkowo kukły miały właśnie ala dłonie, stopu jak płetwy i bez twarzy .Istne pokraki . Niestety jak się nie ma talentu trzeba bardzo długo się uczyć rysować. Twórczość jest bardzo ważną żyłką każdego człowieka , nie wszyscy muszą być geniuszami , więc kiczowatość bądź picassowskie esy floresy czy awangarda z futurą wplecione w jakiś kolaż może być wielką przyjemnością dla osoby która z pasją się odkrywa twórczo .
Tak jak'' każdy śpiewać może, jeden lepiej ....'' ;D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo ja jednak się przejąłem. I już po kilku latach, czyli gdzieś od 1980 r. zacząłem operować światłem. Jak będzie okazja do tematycznego nawiązania to spróbuję przenieść coś na blog.
UsuńP.S. Zajmujesz się może grafiką komputerową?
Mam okazję widzieć jak obrabia się zdjęcia np na allegro.
UsuńZnałam też dziewczynę, która zajmowała się poligrafią jak i grafiką komputerową.
Sama nie znam się , ja styczność z kompem i netem mam ok 7-8 lat i jestem samoukiem.
To zajmuj się dalej. Masz bardzo ciekawe i inspirujące spojrzenie na świat. Tylko nadal nie wiem co mają oznaczać te krwawo wyglądające skamieniałe kikuty ściętych drzew?
UsuńChodzi Ci o to pod napisem *Na rzęsach duszy*?
UsuńTo moje marzenie nie do spełnienia , ale podobno warto marzyć :)
Coś na blogu pisałam w kierunku marzeń