Ten temat częściowo już przewijał się w poprzednich postach, chociaż nie było to ich głównym tematem. Pozornie sprawa wydaje się na tyle błaha, że często o niej zapominamy. Nie zapomniała natomiast alElla. Pozwolę sobie opublikować dwa zdjęcia 11a, i 11b ze strony:
http://grycela.blogspot.com/2013/07/szwajcaria-miasteczka-nad-jeziorami.html#comment-form
jakie alElla wykonała, zapewne pod wrażeniem uroczego krajobrazu, a może i kolegi?
Na górnym zdjęciu widać wyraźnie, że kolega jakby się "obraził" na to czym zachwyca się jego koleżanka. Ale wiadomo na statku wycieczkowym mało miejsca, nie można się zatrzymać, i nie ma czasu na ustawianie planu zdjęciowego. "Odwracamy" więc kolegę, i ... chyba wszystko w porządku. Oczywiście moja korekta to niedokończona prowizorka, bo chodziło tylko o przypomnienie zasad ustalania planu głównego i kadrowania.
Czasami nie trzeba sięgać aż tak daleko, bo nieraz wystarczą zwykłe nożyczki, oczywiście wirtualne. Mamy kolejne zdjęcie 12a Akwamaryny ze strony:
http://my-time-akwamaryna.blogspot.com/2013/07/sciezki-drozki-drogi.html#comment-form
Na pierwszy plan "wpychają się" niezbyt efektowne liście dziczki. Po ich obcięciu mamy zdjęcie 12b
Wydaje się jednak, że po tej obróbce zdjęcie straciło pierwotny charakter. Powracamy więc do 12a, i zamalowujemy ogólnie dostępnym programem "Paint" (celowo nie używam profesjonalnych programów). Na poniższym zdjęciu 12c mamy już zupełnie inny charakter zdjęcia podświetlonego "od tyłu".
Na kolejnych zdjęciach Akwamaryny widać wyraźnie, że autorka eksperymentuje i to z dużym powodzeniem. Dlatego chciałbym poniżej przedstawić dwa zdjęcia jakie ostatnio zauważyłem w necie. Zdjęcia wykonane w technice czarno - białej, ale wiadomo, że jest to t.zw. "najwyższa półka".
A dlaczego umieściłem te zdjęcia akurat w tym poście? No cóż, czasami głównego planu nie ma na zdjęciu, ale jest on tak ekspresywny, że nie wymaga żadnego opisu.
A gdyby tego odwróconego kolegę odciąć wraz z kawałkiem zdjęcia /pionowo/ a resztki zamalować wodą? Czy zdjęcie by zyskało na urodzie czy straciło jakąś proporcję?
OdpowiedzUsuńTe czarno-białe są fenomenalne! To Himalaje półkowe!
Nie wiemy co autor miał na myśli, i z czym wiązał ten fragment krajobrazu. Dlatego ja nie chcę, i nie mogę, poprawiać kompozycji zdjęcia, tylko podpowiadam czego należy unikać.
OdpowiedzUsuńPoczątkowo też myślałem tak jak Ty, ale tu poza tym "kolegą na statku" nie ma żadnego innego punktu odniesienia, chociażby jakieś budowle na horyzoncie, czy przepływające statki ...
Klik dobry:)
UsuńAutor opowiada historię pt. "emocje na statku" poprzez cykl zdjęć z komentarzami do nich, bez których to pojedyncze zdjęcie z kolegą nie mówi tego, co autor miał na myśli. Zdjęcie po prostu jest wyrwane z kontekstu. Co innego - po mojemu - jest opowiadanie o czymś, gdzie zdjęcia są ilustracjami, a co innego super zdjęcie na tzw. "sprzedaż", o! Z tego też powodu nie zostało umieszczone jako samodzielne "dzieło", a wkomponowane w tekst notki. Poza tym w takim, a nie innym patrzeniu kolegi zawiera się wspomnienie z rejsu. Najpierw śmiechy, ganianie po statku, sycenie się krajobrazami przed oczami...
Potem wycieczkowicze uspokojeni, zadumani... jakby z powodu pozostawianego za sobą... już niestety za plecami... krajobrazu, który ciemnieje... zasnuwa się mgłami... niknie... i już go dzisiaj nie ma...
Pozdrawiam serdecznie:)
"... krajobrazu, który ciemnieje... zasnuwa się mgłami... niknie... i już go dzisiaj nie ma..."
UsuńalEllu, nie oszukujmy się. Po takich przeżyciach zamykasz oczy i już tam jesteś.
Ja nadal chodzę po tych "Twoich lodowcach" i nadziwić się nie mogę, jak to zrobiłaś, że jednak wyszło? Wyobraź sobie, że do tej pory nie znalazłem w Google lepszych (bez podrasowywania) zdjęć niż te, które Ty zrobiłaś.
Masz rację Anzai. Wszystko zostaje pod powiekami na całe życie.
UsuńPochwała lodowców z Twoich ust, to dla mnie wielkie wyróżnienie. Zaraz mi pawi ogon wyrośnie :)
Może mam jeszcze lepsze lodowce,których nie dałam d galerii? Inaczej patrzysz Ty, a inaczej wybieram zdjęcia jako "najlepsze" ja.
Moje spojrzenie na fotografowanie jest wypaczone i skrzywione ponad 50 letnim stażem amatorskim i zawodowym. Kilkanaście razy byłem w różnych komisjach jury, i ZAWSZE dawano nam wytyczne jak oceniać prace. Zresztą gdyby nawet tego nie robiono to nie da się określić kryterium "najlepszego" zdjęcia. Dlatego podzielono je na szereg kategorii, obwarowano różnymi wymogami (rzadko słusznymi), ale na szczęście ludzie "robią swoje", i coraz częściej powstają arcydzieła.
UsuńJasne, na przyszłość kolesia za burtę:)))
OdpowiedzUsuń:) :) :) ... a nie lepiej odwracać, z nadzieją, że się nawróci, a dopiero potem za burtę.
OdpowiedzUsuńBet i Anzai, weźcie pod uwagę, że zdjęcia z wycieczki coś mają opowiadać i wskrzeszać wspomnienia u wycieczkowicza, łapią sytuację - jaka w danej chwili jest, a nie być kadrowane, obcinane, czy za burtę wyrzucane. Kolega tyłem do krajobrazu ma przypominać mi to, co w tym momencie nawet do niego mówiłam, a mianowicie, że to, co za plecami pozostawiamy ja już pewnie nie zobaczę więcej...
OdpowiedzUsuńOczywiście, jako materiał poglądowy do nauki kadrowania może służyć, ale nie dla alElli łapiącej wzruszenia kupa mięci. Zdjęcie z odwróconym kolegą, czy z kolegą za burtą, nie jest dla mnie ani kupa, ani mięci, ani nie oddaje tamtej chwili...
Zabrzmiało nie jak "Pożegnanie ze Szwajcarią", ale jak "Pożegnanie z Afryką". W ogóle macie sporo takich zdjęć sytuacyjnych, np. to w stylu "Titanic" ... Pozwoliłem sobie na opublikowanie tego, bo wiadomo, że nie powstało z niewiedzy (obok masz wspaniałe, gdzie krajobraz podziwiają dwie osoby siedzące na ławce). Nie można było zresztą inaczej tego sfotografować, bo statek przecież wypływał z baśniowej krainy ... Dlatego ja zawsze uważam, że to autor decyduje o charakterze zdjęcia, bo to autor zatrzymuje czas w tym jednym kadrze.
UsuńA Bet jest porywcza, wiesz - rachu ciachu i do piachu, albo za burtę ;) :)
Ależ oczywiście, że to zdjęcie ma inne znaczenie w kontekście opowieści o wycieczce a inne tutaj gdzie omawia się sprawy techniczne. Dlatego ja tego kolesia tak obcesowo potraktowałam TU!
UsuńW innych okolicznościach nie robiłabym mu krzywdy, aż taka okrutna nie jestem:)))
Bet, ja wczoraj nie mogłem spokojnie zjeść kolacji, tak mi się brzuch trząsł ze śmiechu. Wyobrażałem sobie jak wyrzucasz tego kolesia za burtę po to, aby alElla mogła zrobić zdjęcie. Wypadałoby jeszcze zatopić ten statek, bo też psuł kompozycję, ale czy wtedy byśmy mieli to zdjęcie? :):);)
UsuńNo to się cieszę, że cię rozbawiłam.
Usuń